Na zdjęciu obok, po lewej stronie widać świeży wosk po jednokrotnym klarowaniu, natomiast po prawej znajduje się wosk stary po 3 klarowaniach. W górnej części zdjęcia widać krążki z wosku z zabrudzeniami zebranymi na spodzie.
Na zdjęciu obok zabrudzenia zebrane na spodzie wosku zlanego z góry naczynia, w czasie gotowania, przy trzecim klarowaniu. Jak widać pomimo zlania tylko górnej warstwy wciąż wydzielają się zabrudzenia.
Każdy może wyciągnąć własne wnioski. Osobiście nie chciałbym, aby z tego starego wosku ktoś robił węzę dla moich pszczół. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w procesie klarowania domowymi sposobami trudniej oddzielić zabrudzenia, niż przy profesjonalnej produkcji. Do tego oczywiście nikt tego wosku nie sterylizował. Niemniej jednak pozostanę przy gospodarce bezwęzowej. Nikt też mnie nie przekona, że warto zimować na starszych ramkach.
Jeżeli natomiast chodzi o te zabrudzenia, to ciężko mi stwierdzić czy są to domieszki parafiny do węzy, która trafiła kiedyś do moich ramek, czy też "naturalnie zebrane zanieczyszczenia" (jeżeli można to tak określić) przez wieloletnie użytkowanie ramek. Niemniej jednak cieszę się, że udało mi się wycofać tak wiele ramek z tym woskiem. Reszta zniknie z uli po pierwszym oblocie.
Czy nasze pszczoły mogą się mieć dobrze, skoro żyją w takim środowisku? Czy matki wychowane na takich plastrach mogą być zdrowe, plenne i żyć po 3 - 4 lata?
Uzupełnienie 5.10.2014 r.
W dniu wczorajszym sklarowałem wosk czwarty raz i wreszcie zachował się tak, jak tego od niego oczekiwałem od samego początku. Po czwartym klarowaniu wosk jest jednolity w całej swojej objętości, a zabrudzenia oddzielone są wyraźną granicą na spodzie. Ponadto z wosku zlanego z góry naczynia do pojemnika nie wytrąciły się już zanieczyszczenia (na zdj.). Z tego wosku zacząłem robić świeczki.
Niemniej jednak dalej podtrzymuję tezę, że stary wosk nie "dorasta do pięt" świeżemu. Nawet czysty wosk, po 4 klarowaniu, gdy jest płynny, pozostaje mętny, a jego kolor jest brunatnożółty. Świeży roztopiony wosk jest przejrzysty niczym woda.
A to dziwne z tym woskiem bo u mnie po przetopieniu starych przczerwionych prawie do czarności ramek, w których kupiłem zeszłoroczne osypane rodziny, wok po jednym wytopieniu w gotującej wodzie jest pięknie żółty. Może tą węzę miałeś jakąś oszukaną jednak.
OdpowiedzUsuń