wtorek, 26 sierpnia 2014

Pszczelarstwo dla leniwych.

W tym poście chcę opisać bardziej szczegółowo koncepcję "lazy beekeeping" (leniwego pszczelarstwa, czy pszczelarstwa dla leniwych) proponowanej przez Michaela Bush'a - http://bushfarms.com/beeslazy.htm. Pozwolę sobie zacząć od przytoczenia paru cytatów, od których Bush zaczął swoją stronę, a które są dla tego tematu wyjątkowo celne. Mam nadzieję, że nie pogniewa się na mnie, za skopiowanie jego myśli... Cytaty przełożyłem na polski osobiście - na pewno są jakieś "oficjalne" ich tłumaczenia, być może lepsze, jednak nie szukałem ich w internecie czy innych źródłach...

"Mistrz osiąga coraz więcej, robiąc coraz mniej, aż w końcu osiąga wszystko nie robiąc nic" - Laozi, autor Daodejing i twórca koncepcji Taoizmu.

"Perfekcja w pszczelarstwie nie polega na mnogości zastosowań, ale na prostocie rozwiązań i eliminacji wszystkiego co nie jest niezbędne" - Brat Adam, "In search of best strains of bees".

"Postęp nie pochodzi od 'rannych ptaszków', ale od tych, którzy szukają łatwiejszych rozwiązań" - Robert Heinlein

"Nie chodzi o codzienne zwiększanie, ale o codzienne zmniejszanie. Odetnij co niepotrzebne" - Bruce Lee

"Co do zasady, im prostszy system, tym wydajniejszy i więcej pracy może być wykonane w tym samym czasie" - Frank Pellet, "Practical Queen Rearing".

W koncepcji pszczelarstwa dla leniwych Michael Bush proponuje następujące rozwiązania, które mają, bądź to zmniejszyć ilość pracy w pasiece, bądź uczynić ją lżejszą, a przez to przyjemniejszą:

1. Górne wylotki.

Argumenty Bush'a za tym rozwiązaniem przytoczyłem w poście "Mój ul jest najlepszy".

2. Stosowanie jednolitej ramki.

Tego rozwiązania nie trzeba tłumaczyć, informacje o zaletach jednolitej ramki w pasiece można znaleźć praktycznie wszędzie. Michael Bush zastosował u siebie ramkę Langstrotha 3/4 (18,5 cm), jako ramkę najbardziej uniwersalną. Ja u siebie chcę stosować głównie ramkę wielkopolską 18 cm, choć z ramki 26 cm pewnie w 100% nie zrezygnuję.

3. Lżejsze korpusy.

Duży korpus z wysoką ramką jest bardzo ciężki. Zastosowanie mniejszego pozwala na lżejszą pracę.

4. Ule leżaki.

Bardzo dobre rozwiązanie dla ludzi starszych lub po prostu słabszych fizycznie, gdyż takie rozwiązanie eliminuje dźwiganie korpusów. W razie potrzeby można zastosować nadstawkę.

5. Używanie ramek bez węzy.

Z własnego doświadczenia wiem ile czasu i pracy zaoszczędziłem w bieżącym sezonie na drutowaniu ramek i wtapianiu węzy. Przy tym rozwiązaniu dodatkowo zaoszczędza się pieniądze na węzie, a chyba najważniejszą kwestią jest pozwolenie pszczołom na budowę naturalnej komórki.

6. Odstąpienie od używania chemii.

Leczenie pszczół i ocena stopnia porażenia rodziny zajmuje sporo czasu. Z własnego doświadczenia wiem, że dla młodych pszczelarzy, prowadzących niewielkie pasieki, jeszcze więcej czasu kosztuje poszukiwanie lepszych metod leczenia. Z tego co zauważyłem jest to jednak chyba najbardziej kontrowersyjna koncepcja w pszczelarstwie XXI wieku.

7. Pozostawienie miodu na zimę.

Podkarmianie pszczół jest bardzo pracochłonne. W bieżącym sezonie, z racji wyjątkowo ubogich zbiorów, bez podkarmiania nie da się zazimować pszczół. Na razie jednak przyjmuję u siebie zasadę, że nawłoć jest w 90% dla pszczół i w 10% dla mnie. Mogę sobie na to pozwolić gdyż nie jest to moje główne źródło utrzymania. W USA stosunek ceny cukru do miodu jest zupełnie inny niż u nas.

8. Naturalna komórka.

Jeżeli prawdą jest co mówi Bush - a na jego słowach opieram wszystkie moje założenia - naturalna komórka pozwoli ustabilizować środowisko ula i z czasem zapomnieć o wszelkich sprawach związanych z warrozą. Jest to też niejako "efekt uboczny" rezygnacji z węzy.

9. Wózki pasieczne.

10. Ule bezramkowe.

Pozwalają zaoszczędzić czas nawet na budowę ramek.

11. Pozostawienie dzikiej zabudowy między korpusami.

Pozostawienie takiej zabudowy ma ponoć pomagać matce w lepszym poruszaniu się między korpusami. Być może pomoże też na łatwiejsze przesunięcie kłębu w okresie zimowli.

12. Zaprzestanie wycinania mateczników rojowych.

O ile zdążyłem się zorientować ten punkt również jest mocno kontrowersyjny, gdyż większość pszczelarzy "boi się" matek rojowych. Według Busha taka metoda zapobiegania rójce jest absolutnie nieskuteczna i może się skończyć co najwyżej osieroceniem rodziny. Gdy takie mateczniki zostaną już zbudowane najlepiej wykorzystać je do zrobienia odkładów. Jako metodę zapobiegania rójce Michael Bush proponuje powiększanie gniazd ("keeping brood nest open" - w tłumaczeniu : trzymanie otwartych gniazd - bez ograniczania matki w czerwieniu), i zapewnienie miejsca do budowy w pustych ramkach (dla większości pszczelarzy byłyby to "ramki pracy") - co najmniej po 3 na korpus.

13. Zaprzestanie walki z pszczołami.

Nie ma sensu przeciwdziałać naturalnemu rozwojowi rodziny. Jeżeli pszczoły podejmują jakieś działania to trudno je od nich odwieźć. Kosztuje to czas i włozoną pracę, a może się skończyć zahamowaniem rozwoju rodziny. Jako przykład można podać budowanie komórki trutowej, czy przeciwdziałanie rójce przez wycinanie mateczników.

14. Zaprzestanie docieplania uli na zimę.

Pszczoły dawały sobie radę od dawna w różnych warunkach. Nikt nie docieplał uli, nie zwężał gniazd czy wylotków, a mimo to pszczoły doskonale zimowały. Na forum trafiłem na temat dotyczący zawężania uliczek między ramkami na zimę i poszerzaniu na lato - w naturze odstępy są stałe, co najwyżej dobudowywane lub ścinane są przez same pszczoły - one jednak wiedzą najlepiej czego potrzebują.

Michael Bush przytacza cytat: "Wiemy, że zimno, nawet dotkliwe zimno, nie szkodzi rodzinom, które są zdrowe. Tak naprawdę zimno wydaje się mieć znacząco dobroczynny wpływ na pszczoły" - Brat Adam, Beekeeping at Buckfast Abbey.

15. Zaprzestanie usuwania propolisu.

Jest to według Bush'a i tak przegrana walka.

16. Zaprzestanie malowania sprzętu i uli.

Według obserwacji niektórych cytowanych przez Bush'a pszczelarzy, pomalowane ule być może wytrzymają dłużej, ale nie na tyle, aby zwróciły się farba i czas pracy. Niewątpliwie pomalowane są jednak bardziej estetyczne (szczególnie póki farba jest nowa i dobrze się trzyma). Ostatnio coraz częściej mówi się o woskowaniu uli drewnianych zamiast malowania.

17. Zaprzestanie zamieniania miejscami korpusów.

Ta metoda ma według niektórych zapobiegać rójce, jednak wg. Busha lepszym rozwiązaniem jest powiększanie gniazda.

18. Odstąpienie od szukania matki.

Przy przeglądzie należy jedynie sprawdzić czy w ulu znajdują się jajka - nawet jeżeli nie będzie matki to zostanie ona wychowana przez pszczoły.

19. Nie czekaj.

Bush sugeruje aby zawsze robić wszystko co trzeba od razu, kiedy ul jest otwarty - np. podawać nową matkę. Pozostawianie tego na późniejszy czas może zwiększyć szansę przyjęcia, ale jedynie niewiele, za to wymaga dodatkowego czasu.

20. Karmienie cukrem kryształem.

Cukier kryształ nie jest najlepszym pokarmem, ale wystarczy by rodzina przetrwała okres głodu. Przy tym rozwiązaniu zaoszczędza się dużo czasu. Bush podaje różne metody dokarmiania - od podkarmiaczek, aż do przesypania cukru przez gniazdo na dennicę (najprostsze i niewymagające żadnego sprzętu). Tej metody jeszcze nie testowałem, ale w razie konieczności dokarmienia w zimie spróbuję podać cukier na powałkę zamiast ciasta.

21. Dzielenie rodziny na pół po korpusie.

Taki podział wykonać można nawet bez wyszukiwania matki. Ważne tylko aby każda część miała jajka lub młode larwy do wychowu matki oraz zapasy pokarmu.

22. Zaprzestanie wymiany matek.

Pszczoły potrafią wymieniać matki kiedy tego potrzebują. Przy naturalnej hodowli, kiedy pozwalamy pszczołom być pszczołami, one doskonale sobie z tym radzą. Jeżeli stale wymieniamy matki pszczołom pozbawiamy je presji selekcyjnej na ten czynnik. Wówczas, po kilku pokoleniach, może się zdarzyć, że pszczoły nie będą właściwie oceniać, że matka przestała być wartościowa i pozwolą tym samym na osłabienie rodziny. Wymiana naturalna matki w rodzinie osłabionej może nie nastąpić na czas (brak jajek i młodych larw po śmierci matki) co może doprowadzić do jej zagłady.

Na swojej pasiece przejąłem wiele z tych założeń. Niektóre wydają mi się cenniejsze niż inne. Systematycznie będę weryfikował te rozwiązania i przystosowywał do mojej gospodarki pasiecznej. Już na pierwszy rzut oka widać jednak, że na kilku z nich można zaoszczędzić bardzo wiele pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz