W grudniowym numerze
miesięcznika "Pszczelarstwo" ukazała się pierwsza część mojej relacji z pobytu na konferencji "Learning from the Bees" w Holandii. Część pierwsza to raptem wstęp - a i to nie cały. Tekst jest długi więc został podzielony na kilka części - w kolejnych numerach miesięcznika będą ukazywały się jego kolejne części.
Zapraszam do lektury.
"Ucząc się od Pszczół" - relacja z konferencji w Holandii
Jonathan Powell - jeden z
organizatorów i przewodniczący Konferencji „Learning from the
Bees” („Ucząc się od Pszczół”,
www.learningfromthebees.org), przywitał w piątkowe popołudnie jej
uczestników słowami „Są tu naukowcy, pisarze, muzycy,
malarze..., a nawet i kilku pszczelarzy”. I tak rozpoczęło się
znaczące wydarzenie.
Konferencja trwała trzy dni, od 31
sierpnia do 2 września 2018r., a odbyła się w Hotelu Landgoed
Zonheuvel niedaleko Doorn w prowincji Utrecht w Holandii. Było to
wyjątkowe spotkanie, przyciągnęło ono ponad trzysta miłośniczek
i miłośników pszczół z ponad trzydziestu krajów. Językiem
wykładowym podczas konferencji był angielski. Wydarzenie
zgromadziło osoby z wielu krajów Europy takich jak Wielka Brytania,
Niemcy, Rumunia, Ukraina, Rosja, Francja i Hiszpania, a także z
innych kontynentów. Na konferencji pojawiło się bowiem zaskakująco
wiele osób ze Stanów Zjednoczonych (niektórzy przylecieli
specjalnie na konferencję i tylko na jeden weekend), a nawet
znaleźli się tam pszczelarze z Australii czy Republiki Południowej
Afryki.
|
Prelegenci, kolejno od lewej - Heather Swan, Thomas Seeley, Johaness Wirz, oraz przewodniczący Konferencji - Jonathan Powell |
Do udziału w konferencji zostałem
zaproszony również w charakterze prelegenta, w kwietniu br. w
Neusiedl am See w Austrii przez
Heidi Herrmann - jedną z jej
pomysłodawców i organizatorów. Jonathan Powell poinformował mnie,
że byłem jedynym przedstawicielem Polski. Przyznam, że przyjąłem
to ze zdziwieniem. Konferencja zgromadziła pszczelarzy, naukowców
drobiazgowo badających niektóre z aspektów życia pszczół, a
także malarzy, muzyków, rzeźbiarzy czy pisarzy, których twórczość
inspirowana jest przez pszczoły. W czasie niektórych prelekcji
artystów, a także w specjalnie wydzielonej części hotelowego
holu, można było podziwiać ich prace. Wśród uczestników było
też wielu takich, którzy nie odbierają pszczołom miodu, a swoją
działalność ograniczają do tworzenia niedoglądanych siedlisk dla
pszczół, czy wręcz jedynie ich obserwacji w naturze. Tak
urozmaiconą grupę łączyło jedno: pszczoła miodna. Heidi
Herrmann stwierdziła podczas jednego ze swoich wystąpień, że
konferencja zgromadziła nie „trzymaczy pszczół” (z
angielskiego pszczelarz to „beekeeper”, co dosłownie oddaje
powyższe określenie), ale „pszczelich ludzi” („bee people”),
którzy swoją miłość i podziw dla nich wyrażają w każdy
możliwy i indywidualny sposób.
|
Astrid Schoots dyrygująca publicznością |
Konferencja miała bardzo interesującą
formułę i przebieg. W programie wydarzenia starano się uwzględnić
niejednorodne zainteresowania zróżnicowanej grupy ludzi. Każdy
dzień otwierała i kończyła sesja plenarna, a w środku dnia
odbywały się trzy równolegle prowadzone panele. Zgodnie ze swoim
upodobaniami, uczestnicy mogli więc wybierać to, co ich najbardziej
interesowało. Dzięki temu chyba każdy wyjechał z Doorn
usatysfakcjonowany. Trzeba przyznać, że było to dobre rozwiązanie,
pozwoliło „zmieścić” w ciągu weekendu bardzo bogaty program.
Niestety, dokładnie z tego samego powodu nie sposób było
uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach. Na szczęście
najistotniejsze zagadnienia omawiane były przez wybranych
moderatorów w czasie sesji podsumowujących. Można więc było,
przynajmniej z grubsza, dowiedzieć się o przebiegu innych wykładów
i dyskusji. Co istotne, celem organizatorów było zaktywizowanie
publiczności, a więc po każdym z paneli był czas na dyskusję i
pytania, a po popołudniowych sesjach pozostawiono czas na wzajemne
poznanie się. Zatytułowano go: „the hive” (z angielskiego: ul),
co miało nawiązywać do pszczół wzajemnie kontaktujących się ze
sobą w ulu, w stale zmieniających się grupach. Ciekawym pomysłem
było wprowadzenie muzycznego kilkuminutowego wstępu na otwarcie
konferencji w piątek i w sobotę oraz na pożegnanie w niedzielę.
Astrid Schoots z Holandii dyrygowała publicznością niczym
chórem, skłaniając wszystkich do śpiewania prostych rytmicznych
piosenek (niektórych o tematyce pszczelarskiej). Była to świetna
zabawa, która wprawiała zdecydowaną większość uczestników w
doskonały nastrój już z samego rana.
Część 2
Część 3
Część 4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz